Pani
Wiolina zapytała dzieci, jak zamierzają spędzić ferie zimowe.
Jako
pierwszy odezwał się niedźwiedź polarny Sido, który stwierdził, że jak co roku,
będzie robił nic.
-
Ja mam zamiar odwiedzić babcię i ulepić największego na świecie bałwana – z błyskiem
w oku dodał Fafsztylek.
-
A ja stanę się sławnym jazzmanem – odrzekł z poważną miną paw Saxo.

-
Może po przerwie semestralnej zaprezentujesz swój talent przed grupą?
-
Czemu nie?- odparł radośnie Saxo i wraz z gromadką dzieci popędził do sali
jadalnej.
Mały
paw wykorzystał wolny czas na ćwiczenia.
Wstawał już o 7 rano, przecierał
zaspane oczy i grał na saksofonie.
Postanowił
też przygotować krótki wykład na temat ulubionego instrumentu.
Nie mógł
zrozumieć, dlaczego metalowy saksofon należy do rodziny drewnianych instrumentów
dętych (podobnie jak flet) i dlatego sięgnął po podręcznik do muzyki profesora
von Fletto. Przeczytał w nim, że to ze względu na stroik znajdujący się w
środku (to mała płytka wykonana z trzciny, która drga, gdy dmuchamy w ustnik).
W
dniu powrotu do przedszkola Saxo opowiedział koleżankom i kolegom o szczegółach
dotyczących budowy saksofonu. Wykład ten został przyjęty kilkoma ziewnięciami
oraz głośnym kichnięciem Półnutki.
Na
końcu mały paw dorzucił nonszalancko:
-
Wynalazcą saksofonu jest mój pra, pra, pra… - zamyślił się, po czym dodał jeszcze
jedno „pra” – dziadek Adolphe Sax, który mieszkał w Belgii (tam skąd pochodzi
najpyszniejsza na świecie czekolada).
Na
te słowa dzieci ożywiły się i z tym większym zainteresowaniem wysłuchały
koncertu kolegi.
Pani
Wiolina zwróciła się do dumnego pawia z pochwałą:
-
Nie wątpię, że zostaniesz jazzmanem, gdy dorośniesz. Teraz, żebyś mógł się
rozwijać, zapraszam do orkiestry, w której występują mieszkańcy Instrumentowa.

As
the first, the polar bear Sido said that like every year he is going to do
nothing.
‘I'm
going to visit my grandmother and build the world's largest snowman!’, added
Fafsztylek, with a twinkle in his eye.
‘And
I’m going to become famous jazz man’, said peacock Saxo straightfaced.
‘And
all of this during winter holidays?’
Saxo
nodded his head affirmatively. He wanted to explain how it intends to do this,
but the smell of chocolate pudding was wafting from the cafeteria and children
did not want to listen.
‘Maybe
after the half-term you will show your talent in front of a group?’
‘Why
not?’, said Saxo cheerfully and together with a group of children he rushed to
the dining room.
Small
peacock used his free time to practise. He got up at 7 am, he wiped his sleepy
eyes and played the saxophone.

On
return to the nursery Saxo told his friends about the details of the
construction of a saxophone. This lecture was adopted with several yawns and Minim’s
loud sneeze.
At
the end, the small peacock added nonchalantly:
‘The
inventor of the saxophone is my great, great, great...’, he pondered and then
added another great, ‘great-grandfather
Adolphe Sax, who lived in Belgium’
At
these words the children came alive and they listened to their friend’s concert
with more interest.
Ms.
Tremble turned to the proud peacock with praise:
‘I
have no doubt that you will become jazzman when you grow up. Now, I invite you
to the orchestra, where the inhabitants of Instrumentshire
play. You could also develop there your skills.’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz