poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Instrumentowo_April

żaba śmieszka :)
na poprawę humoru :)

           W zaroślach, nad brzegiem ogromnego stawu, płazy urządziły sobie zawody w skokach na odległość. Rolę sędziego pełniła stara ropucha Pauza. Siedziała na ogromnym głazie, ale co jakiś czas, niby od niechcenia, kroczyła na swoich krótkich łapkach z jednej strony głazu na drugą. Niezmiennie ścigała „zawodników” wyłupiastymi oczami, a po serii skoków wyłaniła zwycięzcę.
Uważna ropucha jako pierwsza dojrzała wyłaniający się zza wysokiej trawy słomkowy kapelusz- nieodłączny atrybuyt wesołej żabki o imieniu Harmonia.
Harmonia usiadła obok Pauzy, rozstawiła nogi i położyła skośnie przed sobą przedmiot przypominający skrzypce. W tym momencie roztargniona żabka uświadomiła sobie, że w drodze przez bajoro zgubiła smyczek. Odnalezienie go zakrawało na cud, więc po prostu zastąpiła smyczek- gałązką trzciny wodnej. Harmonia powróciła znów na głaz, objęła kolanami skrzydło rezonansowe i rozpoczęła koncert.
-Cóóóż za pięęękny kooontraaabaaas- rzekła przeciągająca sylaby Pauza.
-A dziękuję, dziękuję – rzuciła mimochodem Harmonia i kontynuowała grę.
Energiczne zawodniczki skoków w dal utworzyły tymczasem zielony korowód i rytmicznie podskakiwały wokół Harmonii.
Zawiał wiosenny wiatr i do rozbawionego towarzystwa dołączył motylek Jozefinek. Gdy dowiedział się o pochwałach skierowanych w stronę instrumentu, roześmiał się serdecznie.
-To nie żaden kontrabas. Tylko wiolonczela. Dałyście się nabrać na prima-aprilisowy żart Harmonii!
-Jak mogłyśmy temu zapobiec? Drogi motylku, czy jesteś w stanie wytłumaczyć nam różnice pomiędzy tymi dwoma instrumentami? – zapytały zaciekawionie płazy.
-Przede wszystkim wiolonczela jest mniejsza. Częściej występuje jako instrument solowy; a wiolonczelista grając zawsze siedzi!
-Dziękujemy. Następnym razem nie damy się tak łatwo zwieźć słowom żabki Harmonii- największego zgrywusa w okolicy naszego stawu.























In the bushes on the bank of a huge pond, amphibians organised a long jumping competition. The old toad Rest acted as a referee. She was sitting on a huge rock, but repetitively, negligently, she was stepping on their short legs from one side of the rock to another. Consistently, she was tracking ‘players’ with her bulging eyes, and after a series of jumps, she picked a winner.
The attentive toad first saw a straw hat, emerging from high grasses. It was an inherent attribute of cheerful little frog called Harmony.
Harmony sat next to Rest, spread her feet and placed diagonally in front of herself an object resembling a violin. At this point, absent-minded little frog realized that she lost the bow on the way through the mire. Finding it would be a miracle, so she just replaced it with sprig of reed. Harmony returned again to the rock, held wing resonance with her knees and began the concert.
‘Whaaat a beautiful double baaaass!’ said Rest, draaaging out syllables.
‘Thank you, thank you’, said Harmony casually and she was continuing the game.
Vigorous long jumping athletes meanwhile formed green parade and were rhythmically jumping around Harmony.
The spring wind blew and butterfly Jozefinek joined this amused company. When he heard of the praises for the instrument, he laughed heartily.
‘It's not a double bass. It’s a cello. You were taken in Haromony’s April Fool’s trick!’
 ‘How could we prevent it? Dear butterfly, can you explain to us the differences between these two instruments?’, the curious amphibians asked.
‘First of all, the cello is smaller. More frequently acts as a solo instrument and a cellist always plays sitting!’
‘Thank you. Next time we will not be taken so easily in misleading Harmony’s words - the largest joker around our pond.’